Z szafy zadzwonił po policję
Pięciu mężczyzn w siemiatyckim mieszkaniu piło alkohol. Kiedy gospodarz domu poczuł się źle i poszedł spać jeden z jego gości został pobity. 40-latek ratując się, uciekł do szafy i stamtąd wezwał na pomoc policję. Siemiatyccy policjanci zatrzymali 3 osoby. Za swój czyn odpowiedzą przed sądem.
Wczoraj wieczorem w Siemiatyczach 40-letni mężczyzna poszedł na pogawędkę do kolegi. Razem zaczęli pić alkohol. Po pewnym czasie do mieszkania przyszło trzech kolejnych młodzieńców tej miejscowości i wówczas już cała piątka piła trunki. W pewnym momencie właściciel mieszkania źle się poczuł i poszedł spać. Jego goście dalej rozmawiali i pili. Nagle, z nieznanej jak dotąd przyczyny, jeden z młodych mężczyzn wstał i zaczął okładać pięściami 40-letniego mieszkańca gminy Mielnik. Prawdopodobnie jego koledzy dołączyli do ataku. Bity z trudem uciekł do szafy, w której schował się. Stamtąd przez telefon komórkowy wezwał na pomoc policję. W tym czasie goście wyszli z mieszkania i poszli do miasta. Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Kiedy wiedzieli już jak wyglądają sprawcy pobicia rozpoczęli ich poszukiwania. Pokrzywdzonym zajął się lekarz. Okazało się, że ma on złamane żebro, uszkodzone płuco i potłuczone całe ciało. Po kilkudziesięciu minutach trójka biesiadników była w rękach siemiatyckich funkcjonariuszy. Byli nietrzeźwi i wszyscy mieli około promila alkoholu w organizmie. Zostali zatrzymani, a dzisiaj, kiedy wytrzeźwieli przesłuchali ich policjanci. Za pobicie grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Mundurowi z Komendy Powiatowej w Siemiatyczach ustalają okoliczności zdarzenia oraz udział w nim poszczególnych osób.
źródło- oficer prasowy KPP w Siemiatyczach