Napadli i wpadli
Napadli na dwa sklepy koło Zabłudowa. Ukradli wódkę papierosy i pieniądze. Po pościgu zatrzymali ich białostoccy policjanci.
Tuż po godzinie 12 oficerowi dyżurnemu Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, w krótkich odstępach czasu, zgłoszono dwa napady na sklepy. Oba zdarzenia łączył ten sam scenariusz. Koło Zabłudowa dwóch mężczyzn wtargnęło do sklepu i sterroryzowało obsługę. Żądali pieniędzy, papierosów i alkoholu. W pierwszym napastników spłoszył krzyk ekspedientki. Uciekli bez łupu. W drugim zabrali alkohol, papierosy i pieniądze. Natychmiast zostały skierowane tam najbliższe patrole policji. Jeden z nich zauważył jadącego w kierunku Białegostoku zielonego mercedesa. Auto odpowiadało opisowi samochodu, którym poruszali się sprawcy. Jego kierowca na widok zbliżających się radiowozów gwałtownie zatrzymał się. Z samochodu wybiegło 3 mężczyzn i uciekło w las. Mercedes pomknął dalej, a za nim radiowozy. Ścigane auto z dużą prędkością uciekało przez Białystok. Na ulicy Warszawskiej jego kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Natychmiast został zatrzymany przez mundurowych. W tym samym czasie inne patrole wytropiły w lesie i zatrzymały trzech pozostałych mężczyzn. Okazało się, że cała czwórka jest nietrzeźwa. 38-letni kierowca, który prowadził mercedesa miał ponad 1,6 promila. Pozostali mężczyźni mają od 28 do 47 lat.
Okoliczności napadów wyjaśniają białostoccy policjanci.