Z pasji do światowej sceny
Historia Kingi Choińskiej, pracownicy Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem, która podbiła serca jury Huawei XMAGE Awards 2024.
Kinga Choińska, kierowniczka kancelarii tajnej w Komendzie Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem, na co dzień między innymi prowadzi rejestrację dokumentów niejawnych i archiwum. Po godzinach jednak przeobraża się w artystkę – fotografkę, której pasja do uchwycenia ulotnych momentów zaprowadziła ją na jedną z najbardziej prestiżowych scen fotograficznych na świecie. Zdobywając jedno z trzech głównych miejsc Grand Prix w konkursie Huawei XMAGE Awards 2024, pokazała, że amatorzy mogą rywalizować z profesjonalistami.
Rozmowa z Kingą Choińską:
Na co dzień zajmujesz się zupełnie czymś innym niż fotografia. Jak to się stało, że zaczęłaś fotografować? Rzeczywiście, moja praca to przede wszystkim dokumentacja – rejestrowanie dokumentów niejawnych i prowadzenie archiwum. Wydawałoby się, że nie ma to nic wspólnego z fotografią, ale po pracy szukam czegoś, co pozwala mi oderwać się od biurowej codzienności. Fotografia była dla mnie zawsze czymś naturalnym, zaczęłam od fotografowania mojej rodziny, a szczególnie córek. To dzięki nim rozwijam tę pasję – obserwuję je codziennie, dostrzegam detale, które umykają w biegu życia.
Zdjęcie twojego autorstwa pt. „Sisters”, które zdobyło nagrodę Grand Prix, jest wyjątkowe. Jak wpadłaś na pomysł tego kadru? Inspiracją były moje córki i ich relacja. Obserwując je, zauważyłam, jak silna więź je łączy. Starsza córka jest dla młodszej wzorem, a młodsza czerpie z niej ogromną inspirację. Chciałam to pokazać na zdjęciu. Znalazłam idealne miejsce w naszym domu, gdzie wpadało naturalne światło. Ubrałyśmy dziewczynki w podobne ubrania, aby podkreślić harmonię, a w centrum kadru umieściłam młodszą córkę jako główny element zdjęcia. Starsza, w tle, jest filarem – wsparciem, które zawsze tam jest.
Twoje córki chętnie współpracują przy zdjęciach? Bardzo! Lubią być fotografowane i często same podpowiadają pomysły. Wspólna praca przy zdjęciach to dla nas forma zabawy, ale też sposób na zacieśnianie więzi. Wierzę, że im będą starsze, tym więcej będziemy mogły razem stworzyć. One też czerpią radość z tego procesu i to widać na zdjęciach.
Czy masz wykształcenie fotograficzne? Nie, nie mam formalnego wykształcenia w tym kierunku. Wszystko, co wiem o fotografii, to wynik samodzielnej nauki, eksperymentowania i po prostu pasji. Uważam, że najważniejsze jest wrażliwe oko i serce otwarte na otaczający nas świat.
Co sądzisz o fotografowaniu smartfonem? Jestem żywym przykładem na to, że nie potrzebujemy profesjonalnego sprzętu, aby tworzyć dobre zdjęcia. Fotografuję tylko telefonem i to mi wystarcza. Smartfony są teraz na tyle zaawansowane, że dają ogromne możliwości. Poza tym, są zawsze pod ręką, co pozwala uchwycić spontaniczne momenty.
Opowiedz więcej o swoich wrażeniach z podróży do Chin na galę wręczenia nagród. To było niesamowite przeżycie. Początkowo byłam przerażona – długa podróż, bariera językowa, obawa przed wystąpieniem publicznym. Na szczęście mogłam zabrać ze sobą przyjaciółkę, która pomogła mi w komunikacji. Gala była wspaniała, wszystko zorganizowane na najwyższym poziomie. Miałam okazję poznać ludzi z całego świata, którzy dzielą tę samą pasję.
Jak zareagowała Twoja rodzina na Twój sukces? Byli zachwyceni! Po powrocie czekało na mnie królewskie powitanie – córki w najpiękniejszych sukienkach, z kwiatami w rękach. Byłam bardzo wzruszona. Rodzina zawsze mnie wspierała, ale ten moment był szczególny. Myślę, że też są dumni, że pokazałam, iż można osiągnąć coś wielkiego, nawet będąc amatorką.
Czy ten sukces zmienił coś w Twoim życiu? Na pewno dodał mi pewności siebie. Uwierzyłam, że to, co robię, ma wartość nie tylko dla mnie, ale też może być docenione przez innych. Myślę też o tym, żeby bardziej zaangażować się w fotografię, może podzielić się swoim doświadczeniem z innymi, którzy zaczynają.
Jakie masz rady dla osób, które chciałyby zacząć przygodę z fotografią? Przede wszystkim – nie bać się! Nie potrzebujecie drogiego sprzętu ani profesjonalnego studia. Wystarczy telefon, pomysł i chęć do eksperymentowania. Obserwujcie świat wokół siebie, szukajcie wyjątkowych momentów i nie zrażajcie się niepowodzeniami.
Czy planujesz w przyszłości wziąć udział w kolejnych konkursach? Tak, myślę, że spróbuję swoich sił w kolejnych edycjach. To motywuje do dalszej pracy i rozwoju. Poza tym, konkursy to świetna okazja, aby zobaczyć, jak inni patrzą na świat przez obiektyw.
Czy w pracy zawodowej zdarza Ci się wykorzystywać umiejętności fotograficzne? Bardzo rzadko. Od czasu do czasu mam okazję robić zdjęcia podczas wydarzeń służbowych, takich jak Święto Policji. Niemniej jednak fotografia pozostaje dla mnie głównie pasją poza pracą. To jest mój sposób na relaks i wyrażenie siebie.
Jakie są Twoje ulubione motywy w fotografii poza portretami córek? Bardzo lubię fotografować detale oraz delikatne chwile. Skupiam się na konkretnych elementach, które często są niezauważalne na pierwszy rzut oka. Fascynują mnie też zabawy światłem i cieniem, eksperymentowanie z perspektywą. Często mam w głowie konkretny pomysł i staram się go zrealizować, nawet jeśli wymaga to wielu prób.
Czy masz jakieś plany związane z wykorzystaniem nagrody finansowej? Chciałabym zainwestować w rozwój swojej pasji. Może kupię dodatkowe akcesoria do telefonu lub zapiszę się na warsztaty fotograficzne. Myślę też o podróżach w miejsca, które inspirują i gdzie mogłabym tworzyć nowe zdjęcia.
Podsumowanie: Historia Kingi Choińskiej to inspiracja dla wszystkich, którzy marzą o realizacji swoich pasji. Udowadnia, że z odwagą, determinacją i miłością do tego, co się robi, można osiągnąć sukces na skalę światową. Jej droga pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, a ograniczenia istnieją tylko w naszych głowach. Kinga jest dowodem na to, że prawdziwa sztuka rodzi się z serca i że każdy moment może stać się wyjątkowym kadrem w rękach osoby, która patrzy na świat z pasją.
Z Kingą Choińską rozmawiał sierżant Konrad Karwacki - Zespół Prasowy KWP w Białymstoku