Groził wybuchem
Mężczyzna najprawdopodobniej załamał się po rozstaniu z konkubiną. Zamknął się w mieszkaniu i groził jego wysadzeniem. Policyjni negocjatorzy uspokoili 45-latka i nakłonili do wyjścia.
Dzisiaj rano białostoccy policjanci zostali poinformowani o mężczyźnie, który zamknął się w swoim mieszkaniu i chce je wysadzić w powietrze. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na ulicę Bema, gdzie doszło do zdarzenia. Na miejscu ustalili, że 45-latek najprawdopodobniej załamał się po rozstaniu z konkubiną. Zamknął się w swoim mieszkaniu i zagroził, że odkręci gaz i wysadzi je w powietrze. Chwilę potem odcięto mu dopływ gazu i prądu. Mundurowi ewakuowali także mieszkańców klatki. Gdy mężczyzna spostrzegł się, że z jego kuchenki nic się nie ulatnia zagroził, że zrobi sobie krzywdę. Na miejsce wezwano policyjnych negocjatorów. Funkcjonariusze po niespełna trzech godzinach intensywnych rozmów uspokoili 45-latka i nakłonili do wyjścia. Mężczyzna trafił do szpitala w Choroszczy.
Pliki do pobrania
-
Posłuchaj- sierż. Kamil Sorko
687.37 KB