Z nudów wymyślił przestępstwo
14-latek zadzwonił do matki, żeby przygotowała pieniądze, które musi oddać koledze. W przeciwnym razie zostanie zabity. Policjanci ustalili, że wszystko były tylko głupim żartem.
Wczoraj około godziny 16 do II Komisariatu Policji w Białymstoku zgłosiła się kobieta z prośbą o pomoc. Opowiedziała mundurowym o niepokojącej telefonicznej rozmowie z synem. Wcześniej jednak zadzwonił do niej ktoś obcy i grożąc śmiercią jej dziecka zażądał pieniędzy. Później drugie połączenie odebrała od syna. Powiedział matce, że zgubił cenną rzecz należącą do kolegi i teraz musi za nią zapłacić 3000 złotych. Kobieta miała mu pomóc w zebraniu kwoty. W przeciwnym razie, jeśli nie wywiąże się ze zobowiązania 14-latek zostanie zabity. Po tych słowach chłopak rozłączył się. Policjanci ustalili gdzie jest młodzieniec. W rozmowie z funkcjonariuszami chłopak wyznał, że niczego nie zgubił, nikt nie żądał od niego pieniędzy, a cała historia została przez niego zmyślona. Telefon do matki miał być tylko głupim żartem.
Pliki do pobrania
-
Posłuchaj - mł.asp. Kamil Tomaszczuk
673.9 KB