Ratunek z powietrza
19 turystów z Moniek zabłądziło
na biebrzańskich rozlewiskach. Gdy stracili już nadzieję na samodzielne
wydostanie się z "bagiennej pułapki" na ratunek przybył policyjny
śmigłowiec.
Wczoraj około godziny 15:30 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Mońkach
otrzymał zgłoszenie, że kilkunastoosobowa grupy turystów w wieku od 9 do 46 lat
zabłądziła na biebrzańskich bagnach. Po konsultacjach z przewodnikiem
Biebrzańskiego Parku Narodowego okazało się, że teren, na którym znajdują się
turyści jest podmokły i niedostępny. Kilkanaście minut później z Białegostoku na
pomoc wystartował policyjny śmigłowiec. Maszyna wylądowała w Trzciannem, gdzie
na pokład wsiadł strażnik leśny. Śmigłowiec ponownie wzbił się w powietrze
przeczesując chaszcze i biebrzańskie bagna. Chwilę później policjanci zauważyli
wzywającą pomocy grupę wędrowców. Pilot śmigłowca balansując nad ziemią
czterokrotnie lądował i startował zabierając na pokład po pięć osób. Wszyscy
zmęczeni i zmoczeni zostali przetransportowani w bezpieczne miejsce.
Pamiętajmy, że wychodząc na turystyczne szlaki należy spacerować tylko w miejscach oznakowanych i bezpiecznych. Zejście ze ścieżki choćby na kilkanaście metrów kończy się utratą orientacji w terenie. Wówczas ponowne odnalezienie szlaku może być niemożliwe. Jeśli już zabłądzimy, nie podejmujmy samemu ryzyka powrotu na ścieżkę, gdyż możemy zabrnąć w coraz większe chaszcze i bagna. W takiej sytuacji nie czekajmy z wołaniem o pomoc do zmierzchu. Dlatego na wędrówki zawsze należy wychodzić z doświadczonym przewodnikiem.