Pościg transgraniczny: Polska - Litwa
Data publikacji 19.10.2007
O tym, że przestępczość nie zna granic wiadomo nie od dzisiaj. Przez długi czas sprawcom przestępstw ucieczka poza granice kraju, mogła być równoznaczna z bezkarnością. Jednak ostatnie lata przyniosły istotne zmiany. Granice państwowe- również dla Policji- przestały być przeszkodą w ściganiu przestępców. Rozszerzanie Unii Europejskiej oraz ścisła współpraca jej członków przynosi wiele nowych rozwiązań i możliwości. Doskonałym przykładem jest pościg transgraniczny, który stał się możliwy dzięki praktycznemu zastosowaniu postanowień art. 41 Konwencji Wykonawczej Schengen. Dla skuteczności takiego pościgu, oprócz wprowadzonych regulacji prawnych, konieczne są wypracowane i sprawdzone w praktyce zasady współdziałania. Taki efekt można osiągnąć dzięki wspólnym ćwiczeniom policyjnym - takich jak zakończone dzisiaj w Suwałkach ćwiczenia polsko-litewskie, opatrzone kryptonimem "Wizyta 07".
Dzień pierwszy:
Dyżurny KMP w Suwałkach otrzymał sygnał o tym, że w pobliskiej miejscowości Żubryn dwaj zamaskowani mężczyźni z bronią w ręku zaatakowali konwój bankowy. Postrzelili 3 konwojentów - jednego z nich śmiertelnie. Za napastnikami natychmiast ruszył, zawiadomiony przez poszkodowanego, policyjny patrol. Pomimo, że sprawcy przemknęli przez granicę polsko-litewską w Budzisku, polscy funkcjonariusze, za zgodą Policji litewskiej, kontynuowali pościg aż do miejscowości Kalwarija. Tam policjanci z obu państw wspólnie zatrzymali uciekinierów.
Dzień drugi:
W pobliżu miejscowości Kalwarija na Litwie dwaj przestępcy napadli z bronią na stację paliw. Z łupem i zakładnikiem uciekli do Polski. Ich śladem podążył litewski patrol. W momencie, gdy auto przestępców przekroczyło granicę polsko-litewską w Budzisku, do pościgu włączyli się powiadomieni o zdarzeniu przez stronę litewską funkcjonariusze Policji z Suwałk. Przestępcom udało się ominąć zorganizowany w Szypliszkach punkt blokadowy. Schronili się wraz z zakładnikiem w opuszczonych zabudowaniach w miejscowości Wygorzel koło Jeleniewa. Tam do akcji pościgowej włączeni zostali policyjni negocjatorzy i antyterroryści.
Kilkugodzinne działania zakończyły się pomyślnie - przećwiczone zostały wszystkie zakładane w scenariuszu elementy. O tym, jak bardzo realna była cała operacja, może świadczyć również fakt, iż w trakcie pościgu, radiowóz litewskiej Policji, dojeżdżając do przejścia granicznego, uległ - na szczęście niegroźnej - kolizji.
W ramach ćwiczeń obserwatorzy skrzętnie sprawdzali, jak w praktyce przebiegną wszystkie elementy pościgu. Starali się też odnaleźć "pięty achillesowe" prowadzonej akcji. Zgłoszony dyżurnemu napad z bronią w ręku po stronie polskiej i podobne zdarzenie po stronie litewskiej powodował sekwencję kolejnych działań. Dodatkowym utrudnieniem było to, że w obydwu zdarzeniach sprawcy zdecydowali się na ucieczkę przez pobliską granicę. W momencie, gdy pierwsze sygnały o tych zdarzeniach docierały do oficerów dyżurnych rozpoczęła się gorączkowa, ale nie chaotyczna walka z czasem, którego upływ działa na korzyść uciekających przestępców. Informacja o zdarzeniach stała się impulsem do podjęcia przez dyżurnego szeregu istotnych i często trudnych działań. Trzeba było przekazać informację podległym patrolom, zlokalizować uciekinierów, zorganizować pościg i blokady. Przewidzieć i przygotować bezpieczny dla policjantów i osób postronnych sposób zatrzymania przestępców. Trzeba było też przewidywać dalszy rozwój wypadków oraz ewentualne zagrożenia i niebezpieczeństwa, a wszystko to w maksymalnie krótkim czasie. Gdy doszła do tego ucieczka sprawców poza granicę państwa, zaistniała jeszcze konieczność włączenia do operacji Policji innego państwa. W rezultacie skuteczność "pościgu transgranicznego" uzależniona była od wypracowanej w praktyce sprawności dowodzenia, szybkości przepływu informacji, trafności podejmowanych decyzji i umiejętność zsynchronizowania działań wielu służb i setek ludzi.
Wszystkich tych elementów, koniecznych do skutecznego ścigania przestępców, mimo przekroczenia przez nich granicy, nie da się wykształcić "zza biurka". W takich właśnie momentach uwidaczniała się potrzeba ćwiczeń, w których częściej braliby udział policjanci obu zainteresowanych państw - Litwy i Polski.