Pijany podpalacz
Wczoraj popołudniu w jednej ze wsi w powiecie sokólskim spłonęły dwa samochody. Pożaru nie spowodował piorun, czy niedopałek papierosa, lecz właściciel jednego ze spalonych aut. Około godziny 16:00 33-letni mieszkaniec gminy Korycin wyprowadził na pobliska łąkę zaparkowane za domem dwa samochody. Jeden z nich – cinquecento był własnością matki, drugi zaś - mitsubishi należał do niego. W pewnym momencie mężczyzna bez wahania podpalił oba pojazdy. Mieszkająca razem z nim matka widząc co dzieje się wybiegła z domu. Wtedy syn poszedł do garażu, wyjął z niego paliwo, które rozlał na podłogę. Chwilę później odpalił zapałkę i grożąc, że podpali garaż zażądał od matki pieniędzy na alkohol. Dopiero w momencie gdy dostał od niej pieniądze zdmuchnął zapałkę, wsiadł do ciągnika i odjechał. Starsza pani poprosiła o pomoc policję. Ze szczegółami opowiedziała funkcjonariuszom o całej sytuacji, dodając że syn jest pijany. Policjanci po kilkudziesięciu minutach poszukiwań odnaleźli w pobliżu sąsiedniej wsi ciągnik. Nieopodal siedział podpalacz, który z kolegami pił alkohol zakupiony za zdobyte od matki pieniądze. Mężczyzna został zatrzymany. Mundurowi zbadali jego trzeźwość. Alkomat wykazał ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań.
Dzisiaj, po wytrzeźwieniu będzie przesłuchiwany. Policjanci z Korycina wystąpią do sokólskiej prokuratury z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie 33-letniego mężczyzny. Do sprawy został powołany biegły z zakresu pożarnictwa, który zbada przyczynę doszczętnego spalenia pojazdów i określi, czy ewentualne podpalenie garażu mogłoby spowodować zagrożenie mieszkańców wsi. Zatrzymany odpowie za spalenie pojazdów oraz kierowanie ciągnikiem pod wpływem alkoholu. Za te przestępstwa grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.