Uciekając przed Policją wyskoczył przez okno i złamał nogę
Białostoccy policjanci w pościgu zatrzymali 27-latka, który usiłował ukraść torebkę pracownicy jednej z białostockich firm ubezpieczeniowych. Jak się okazało na sumieniu miał także inne przestępstwa. Teraz odpowie za to przed sądem.
W dniu 11 lutego, około godziny 11.30 dyżurny białostockiej komendy miejskiej Policji otrzymał zgłoszenie o usiłowaniu kradzieży damskiej torebki w jednej z białostockich firm ubezpieczeniowych, mającej swoją siedzibę w centrum miasta. Z informacji wynikało, że w czasie nieobecności w pokoju pracownicy firmy do pomieszczenia wszedł nieznany mężczyzna. Zauważył to inny pracownik - z pokoju z naprzeciwka i postanowił sprawdzić cel tej wizyty. Gdy wszedł do pokoju nieznajomy trzymał w ręku należącą do chwilowo nieobecnej koleżanki – jej skórzaną torebkę. Na widok czujnego pracownika sprawca zostawił torbę, próbując opuścić pomieszczenie. Został jednak przez pracowników firmy zatrzymany, a o wszystkim natychmiast powiadomiono białostocką Policję. Niezwłocznie, po otrzymaniu tej informacji na miejsce zgłoszenia skierowany został policyjny patrol z białostockiego Oddziału Prewencji. Gdy funkcjonariusze weszli na III piętro budynku – do pokoju, w którym doszło do próby kradzieży okazało się, że sprawca porzucił łup i zbiegł przez otwarte okno. Mundurowi natychmiast ruszyli za nim. Ścigany - biegnąc po dachu w pewnym momencie skoczył w dół. Ten skok okazał się jednak dla niego niefortunny, gdyż padając na ziemię złamał nogę i wpadł w ręce ścigających go funkcjonariuszy. Okazało się, że zatrzymanym jest 27-letni mieszkaniec Moniek. Po sprawdzeniu okazało się także, że ma on na sumieniu nie tylko to zdarzenie, ale również kradzież, która miała miejsce w tym samym budynku - na początku lutego tego roku. Wówczas to sprawca wyrwał kobiecie torebkę z dokumentami i telefonem komórkowym. Właśnie ten telefon odnaleźli mundurowi przy kulejącym uciekinierze. Zatrzymany mężczyzna ze złamaną nogą trafił do szpitala. Usłyszał już zarzuty kradzieży, usiłowania kradzieży i uszkodzenia mienia. Decyzją Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe wobec niego zastosowany został środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji. Za kradzież, zgodnie z kodeksem karnym grozi sprawcy nawet do 5 lat pozbawienia wolności.