Odnaleziony, uratowany
Zaginiony mężczyzna leżał w rowie po pas zanurzony w wodzie. Jak twierdził od trzech dni nic nie jadł, a wodę pił tylko z rowu. Był wycieńczony. Uratowali go funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Białymstoku.
W miniony piątek około godziny 13.00 dyżurny białostockiej Policji powiadomiony został o zaginionej osobie pilnie potrzebującej pomocy. Z informacji wynikało, że mężczyzna którego zaginięcie zgłosiła żona, znajduje się na łąkach w okolicy osiedla Skorupy w pobliżu płynącej tam rzeczki. We wskazany rejon natychmiast skierowani zostali policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Białymstoku. Na miejscu mundurowi od razu rozpoczęli poszukiwania 41-latka przeczesując okoliczne łąki i bagna. W pewnym momencie funkcjonariusze podczas sprawdzania gęstych zarośli zauważyli wycieńczonego mężczyznę leżącego w rowie, który zanurzony był po pas w wodzie. Policjanci szybko go wyciągnęli i przetransportowali do radiowozu, wzywając w międzyczasie pogotowie. Białostoczanin oświadczył, że na łąkach tych przebywał od trzech dni i w tym czasie nic nie jadł, a wodę pił tylko z rowu. Mężczyzna był odwodniony i skarżył się na ból brzucha. Dzięki szybkiej interwencji i skutecznym poszukiwaniom wyczerpany 41-latek trafił do szpitala. Sprawne działanie policjantów spowodowało, że nie doszło do tragedii.